Turbacz zimą
Z rozpędu i w celu totalnego resetu w ostatni weekend zaliczyłem z synem Turbacz. To była miła odmiana po mroźnym Pilsku. Trafiliśmy idealnie w okno pogodowe. Choć trasa 18 km dała się we znaki i nogi bolą. Poza tym satysfakcję mamy ogromną z widoków i wspólnej wyprawy przede wszystkim.
[ngg_images source=”galleries” container_ids=”8″ display_type=”photocrati-nextgen_basic_thumbnails” override_thumbnail_settings=”0″ thumbnail_width=”120″ thumbnail_height=”90″ thumbnail_crop=”1″ images_per_page=”20″ number_of_columns=”0″ ajax_pagination=”0″ show_all_in_lightbox=”0″ use_imagebrowser_effect=”0″ show_slideshow_link=”1″ slideshow_link_text=”[Show as slideshow]” order_by=”sortorder” order_direction=”ASC” returns=”included” maximum_entity_count=”500″]