Cierpliwość w zarządzaniu
Podczas kilkunastu lat pracy zawodowej i obserwacji procesów zarządzania z różnych stanowisk – podwładnego, przełożonego, konsultanta, doszedłem do wniosku, że cierpliwość w zarządzaniu jest kluczową umiejętnością menedżerską.
Cierpliwość może uratować menedżera przed pochopnymi i katastrofalnymi w skutkach decyzjami. Wydaje się, ze to co piszę jest oczywiste, ale dla mnie takie oczywiste od samego początku nie było. To chyba ta cecha, której uczy się człowiek wraz ze zdobywaniem doświadczenia. Jeżeli miałby coś doradzać początkującym menedżerom to właśnie cierpliwość. Ma ona służyć przede wszystkim zyskaniu czasu na chłodną i zdystansowaną refleksję, ponieważ emocje, tak potrzebne w życiu, czasami mogą być zgubne. I tak rozumiana cierpliwość jest przydatna gdy:
- Analizujemy warunki kontraktu i negocjujemy umowy,
- Wybieramy dostawców,
- Oceniamy pracę ludzi na stanowiskach,
- Słuchamy skarg podwładnych na nieprawidłowe działanie systemu,
- Wdrażamy zmiany, zmieniamy strukturę firmy,
- Awansujemy ludzi i oferujemy kary i nagrody,
- Gdy widzimy negatywne zjawiska i snujemy wizje katastroficzne.
Mnie osobiście w zarządzaniu cierpliwość pozwala nie tracić optymizmu. Utrata optymizmu, to początek kłopotów. Przypomina mi się tutaj jedna ze scen z filmu „Złoto dla zuchwałych”. Bohaterowie czekający na przeprawę przez jedyny most cieszą się, ze jest on cały. Nagle hitlerowski samolot bombarduje go i niszczy. Wówczas jeden z bohaterów – odtwarzający rolę „Szajby” (Donald Sutherland) mówi do kolegi mniej więcej tak: „Widzisz, do czego doprowadziło twoje negatywne myślenie!”.